Skała. A na skale zbudowane miasto. Budynki z piaskowca, hotele, oczywiście kościół. Z terenu koło kościoła rozciąga się niesamowity widok na okolicę, w tym na zatokę Għadira. Czy jednak wiecie, że pod tym miastem w czasie wojny toczyło się zupełnie inne życie? Strach, łzy, rodzinne dramaty… Mieszkańcy na dźwięk syreny uciekali do schronów wykutych własnoręcznie pod miastem, by przeczekać kolejny atak. W tym czasie na miasto spadały kolejne bomby.
Obecnie kompleks udostępniony jest do zwiedzania. Jest to jeden z największych schronów na wyspie, liczący około 500m długości i wykuty na głębokości około 12m pod miastem. We wnękach ustawione zostały manekiny i akcesoria, które mają zobrazować ówczesną codzienność. Na ekranie wyświetlany jest film z czasów wojny.



Schronów na całej Malcie jest o wiele więcej. Wykute ręcznie, stanowią dowód ludzkiej determinacji. Do czerwca 1941 roku przy budowie schronów pracowało ponad 5 tyś. robotników. Wykuli oni prawie 500 publicznych schronów, a kolejne 400 było w trakcie budowy. W sumie mogły one pomieścić ponad dwieście tysięcy osób, co było wciąż wystarczające dla ówczesnej populacji liczącej około 270 tyś. osób. Dlatego schrony były ciasne i przepełnione. To nic, nie o wygodę przecież chodziło, a o bezpieczeństwo.
Rodziny liczące minimum 5-6 osób mogły ubiegać się o zgodę na na wykopanie małego, prywatnego pokoju. Pokoje musiały znajdować się na tym samym poziomie, co tunele publiczne. Nie mogły być też zamykane. Szerokość takiego pokoju mogła wynosić 1,8m.



W miarę postępu wojny oraz nasilających się nalotów (które trwały często przez całą noc) ludzie znosili do schronów krzesła i pościele. Przybywali także mieszkańcy okolicznych wiosek, by spędzić noc w tunelach pod Mellieha. W schronach robiło się wyjątkowo ciasno, szerzyły się choroby.
W 1942 roku dwa pomieszczenia zostały przekształcone na szpital i klinikę położniczą.
Ciężko nam wyobrazić sobie ludzkie dramaty, jakie rozgrywały się na tej niewielkiej przestrzeni. Jest to jedno z tych miejsc, które zdecydowanie warto odwiedzić. Skłania ono przy tym do refleksji, że Malta to nie tylko turkusowa woda, zimne piwo i muzyka – to również kawał historii, o której warto pamiętać.



Aktualnie bilet wstępu kosztuje EUR 2,40. Wejście znajduje się nieopodal kościoła, mapy Google wyszukują to miejsce jako WWII Shelters.
Podobne wpisy
Odkrywając Sofię – co warto zobaczyć w stolicy Bułgarii?
Rejs: Ateny – Rodos – Kusadasi – Santorini
Portugalska produkcja z korka, czyli od Dom Perignon po torebki i kapcie