Sigiriya (Lwia Skała)
Do Sigiriyi postanowiliśmy się wybrać podczas pobytu w Dambulli. Ponieważ skała jest oddalona o około 15 km od Dambulli, doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu spędzać kolejnego dnia i szukać kolejnego noclegu w okolicach Sigiriyi. Nasz plan był taki: koło południa jedziemy do Sigiriyi, a wieczorem odwiedzamy Rock Temple, zwaną również Golden Temple, czyli Złotą Świątynię.
Do Dambulli wybraliśmy się wczesnym rankiem autobusem z Kandy (bus docelowo jedzie do Anuradhapury). Trasa do Dambulli trwa około 2 godzin, koszt autobusu (z klimatyzacją, ponoć expres) to 185 LKR (około 5 PLN).
Hotel znaleźliśmy dość szybko kierując się szyldem widocznym z głównej ulicy. Hotel Gamagedara Resort, koszt 3600 LKR za pokój 2-osobowy ze śniadaniem (98 PLN). Obiad w cenie 700 LKR za 2 osoby (19 PLN); oczywiście ryż curry z przystawkami. Zdjęcia z hotelu na stronie z Dambulli.
Zostawiliśmy plecaki w hotelu i wyruszyliśmy w kierunku Sigiriyi. Autobus Dambulla – Sigiriya kosztuje 35 LKR (ok 1 PLN). Warto poprosić pomocnika kierowcy (który zajmuje się wypisywaniem biletów i wykrzykiwaniem trasy autobusu na przystankach), aby poinformował Was, w którym miejscu wysiąść, aby dostać się na skałę. Znak informujący, że znajdujemy się w Sigiriyi zaczyna się dużo wcześniej i my omal nie wysiedliśmy kilka kilometrów za wcześnie 🙂
Od przystanku trzeba się przespacerować około 10 minut. Potem skręcamy w lewo i wędrujemy dosyć przyjemną dróżką w kierunku kasy biletowej.
Po drodze mijają nas przebiegające tu i ówdzie małpy.
Kupujemy bilet za „jedyne” 30 USD = 4300 LKR (ok 118 PLN). Drogo niestety. A czy warto?
Sigiriya to 180-metrowa skała będąca pozostałością po nieczynnym wulkanie, na której znajdują się ruiny starożytnej twierdzy. Pałac i twierdza zostały wzniesione w V wieku n.e. przez ówczesnego króla Kassapę. Kassapa zamordował swojego ojca w obawie przed utratą tronu na rzecz starszego, przyrodniego brata Mogallana. Po dopuszczeniu się ojcobójstwa i obawie przed zemstą brata zaszył się w wybudowanej właśnie na Lwiej Skale twierdzy.
Po przejściu przez bramkę wędrujemy przez ogrody, z których rozpościera się przepiękny widok na skałę. Uwaga: nie wyrzucamy biletów, ponieważ będą one sprawdzane jeszcze dwukrotnie podczas wędrówki na szczyt!
Warto zrobić zdjęcia w tym momencie, ponieważ schodzimy inną drogą!
Po przejściu przez ogrody rozpoczynają się schody.
Na początku biegną one między skałkami, więc jest przyjemnie i chłodno.
Potem rozpoczyna się wspinaczka na otwartej przestrzeni.
Robi się coraz bardziej ciekawie…
Kładka wzdłuż skalnej ściany…
… oraz widok z góry zaczyna sprawiać, że coraz mniej żal wydanych 30 dolarów.
Po chwili wchodzimy krętymi, metalowymi schodami do pomieszczenia, w którym znajdują się malowidła ścienne przedstawiające kobiety z nagimi piersiami (prawdopodobnie królewskie nałożnice). Niestety w pomieszczeniu zakazano robienia zdjęć, a pilnuje tego dwóch strażników.
Chwilę później dochodzimy do półpiętra, gdzie widzimy ogromne, kamienne lwie łapy. Pomiędzy łapami znajdują się kamienne schody, które następnie przechodzą w stalową konstrukcję prowadzącą prosto na szczyt.
Ta partia schodów znajduje się na wschodniej ścianie, więc w godzinach popołudniowych panuje tam cień, dzięki czemu wspinaczka (dodatkowo w podmuchach wiatru) jest naprawdę przyjemna.
Widok ze schodów na „półpiętro”:
A tutaj już szczyt i ruiny twierdzy:
I wszędobylskie małpy 🙂
Czy warto się tam wybrać i zapłacić te 30 dolarów? Oceńcie sami. My uważamy, że warto, ale decyzję każdy musi podjąć indywidualnie.
Podsumowanie kosztów:
- autobus Dambulla – Sigiriya – Dambulla 70 LKR
- bilet wstępu 4300 LKR
- hotelu nie doliczam, ponieważ został uwzględniony w kosztach pobytu w Dambulli
W sumie 4370 LKR (119 PLN)