Klimat jak w jakimś filmie s-f, tylko latających nad głowami robotów brak – tak bym mogła określić teren nazywany Miastem Sztuki i Nauki w Walencji. To futurystyczne miasto, oszałamiające. bielą, wybudowane według projektu hiszpańskiego architekta Santiago Calatrava, z którym przy realizacji współpracował Felix Candela. Budowę rozpoczęto w 1996 roku, a ukończono w roku 2008.



Ciudad de las Artes y las Ciencias (Miasto Sztuki i Nauki) to jedno z tzw. must see podczas pobytu w Walencji. I nie mówię tutaj o konieczności wchodzenia do każdego z budynków, bo sami tego nie zrobiliśmy, ale o zwykłym spacerze po okolicy.
Co wchodzi w skład Ciudad de las Artes y las Ciencias (Miasta Sztuki i Nauki)?
Całość zajmuje obszar o łącznej powierzchni 350 000 m² i obejmuje kilka odrębnych budynków i budowli:
- El Oceanogràfic – Oceanarium (o nim pisałam już tutaj >> Oceanarium w Walencji – największy kompleks w Europie)
- El Hemisfèric – Planetarium oraz kino IMAX, konstrukcja budynku ma swoim kształtem przypominać… oko.
- El Museo de las Ciencias Príncipe Felipe – Muzeum Nauki Księcia Filipa, Można tutaj podziwiać najnowsze osiągnięcia z zakresu nauki i techniki, interaktywne wystawy czy brać udział w eksperymentach naukowych. Fajna zabawa dla dzieci. Konstrukcja budynku ma przypominać szkielet wieloryba.
- El Palau de les Arts Reina Sofía – Pałac Sztuki Królowej Zofii, Odbywają się tu koncerty i spektakle.
- El Umbracle – Pasaż ogrodowy z różnymi gatunkami roślin.
- El Pont de l’Assut de l’Or – asymetryczny most wantowy, ma 125 metrów wysokości.
- L’Ágora – hala koncertowa i miejsce wystaw. Tutaj odbywają się również imprezy sportowe.



Koszt budowy szacuje się na 1,2 mld Euro. Każdy z budynków to prawdziwy majstersztyk na skalę XXI wieku. Całość otoczona jest wodą, co ma symbolizować związek człowieka z naturą. Odbijające się w wodzie szkielety budynków dodają całemu miejscu magii i jakiegoś takiego… patosu.



Z jednej strony futurystyczna sceneria, a z drugiej woda i zieleń. Ma to czynić ową „kosmiczną” nieco przestrzeń przyjazną ludziom. Ma pokazywać, że natura i technika powinny ze sobą współistnieć.
Miasto Sztuki i Nauki w Walencji – czy warto?
Mi się to miejsce na swój sposób podobało, a na pewno mnie zaintrygowało. Tym bardziej, że byliśmy w nieco pochmurny dzień, co dodawało temu miejscu aury tajemniczości… A Wy byliście? Jakie jest Wasze zdanie?
P.S. Czy już wspominałam, że po wodzie można przepłynąć się łódką lub SUPem?
Wejście do najważniejszych obiektów jest płatne. Aktualny cennik można znaleźć na oficjalnej stronie Miasteczka: https://www.cac.es/en/home.html
Podobne wpisy
Odkrywając Sofię – co warto zobaczyć w stolicy Bułgarii?
Rejs: Ateny – Rodos – Kusadasi – Santorini
Portugalska produkcja z korka, czyli od Dom Perignon po torebki i kapcie